Zostawiamy ślad na rzeczach, którymi się posługujemy one zaś odciskają swoje piętno w nas. Dlatego nigdy nie kupiłabym dziecku zabawek typu karabin maszynowy albo czołg. Choć dla wielu małych chłopców (i niektórych dziewczynek) realistycznie wykonane zabawki militarystyczne to przedmioty zapewniające wspaniałą rozrywkę i rozwój wyobraźni, zabawa w wojnę jest bowiem zwykle bardziej kreatywna i wymagająca niż zabawa w dom, uważam, że oswajanie dzieci z reprezentacjami przedmiotów przeznaczonych do niszczenia i zabijania osłabia albo nawet podważa tabu odbierania życia. Jeśli zabawa w zabijanie jest taka fajna, emocjonująca i tak cudowanie wolna od jakichkolwiek konsekwencji to może czynienie tego naprawdę dostarczy jeszcze lepszych odczuć i pozbawione będzie wszelkich przykrych skutków?
Dziwnie robi mi się gdy patrzę na dzieciaki biegające z plastikowymi pistoletami, mierzące do siebie naciskające gumowe spusty. Równie dziwnie jest mi jednak gdy widzę dziewczynki bawiące się lalkami typu Barbie. Bo Barbie dziecku także bym nie kupiła.
Dziwnie robi mi się gdy patrzę na dzieciaki biegające z plastikowymi pistoletami, mierzące do siebie naciskające gumowe spusty. Równie dziwnie jest mi jednak gdy widzę dziewczynki bawiące się lalkami typu Barbie. Bo Barbie dziecku także bym nie kupiła.