...czyli opowieści o moich fascynacjach, w zamiarze zapachowych. Choć moją dygresyjność znając będzie nie tylko o perfumach.
środa, 26 marca 2014
poniedziałek, 17 marca 2014
Parfum d'Empire: Wazamba
Od bardzo dawna starałam się opisać Wazambę lecz zapach ten, choć tak wyrazisty, mocny i pełen charakteru wymykał się moim opowieściom, jakakolwiek próba ujęcia go w słowa sprawiała, że stawał się płaski, przyciężki i nudny.
Klucz do Wazamby otrzymałam zupełnie niespodziewanie w rozmowie z jedną z jej najzagorzalszych wielbicielek. Napisała mi że to nieokrzesany zapach.
Tak!! To właśnie to słowo! Wazamba jest nieokrzesana, ekspansywna, pierwotna, prymitywna nieomal brutalna w swej bezpośredniości. I aż kipi od magii. Magii ciała, nieracjonalnej, dzikiej, pełnej pasji. Jest zaklęciem rzucanym w rytmicznym tańcu, w zapamiętaniu transu, w najbardziej nieokiełznanych emocjach.
Klucz do Wazamby otrzymałam zupełnie niespodziewanie w rozmowie z jedną z jej najzagorzalszych wielbicielek. Napisała mi że to nieokrzesany zapach.
Tak!! To właśnie to słowo! Wazamba jest nieokrzesana, ekspansywna, pierwotna, prymitywna nieomal brutalna w swej bezpośredniości. I aż kipi od magii. Magii ciała, nieracjonalnej, dzikiej, pełnej pasji. Jest zaklęciem rzucanym w rytmicznym tańcu, w zapamiętaniu transu, w najbardziej nieokiełznanych emocjach.
czwartek, 13 marca 2014
Oliver Durbano: Lapis Philosophorum
Kamień filozoficzny, piąta esencja. Legendarna, poszukiwana całymi stuleciami przez alchemików substancja zamieniająca metale nieszlachetne w złoto. Czy można pozostać obojętną wobec takiego imienia zapachu?
Rozpędzona wyobraźnia podsuwa wizje brodatego Michała Sędziwoja pochylonego w skupieniu nad retortą, cesarskiego dworu szalonego Rudolfa II pełnego alchemików i astrologów- kabalistów, nieśmiertelnego pono hrabiego de Saint- Germain wypędzonego z Chambord a wreszcie Jose Arcadia Buendi i garnka złotych monet, wiana Urszuli.
sobota, 8 marca 2014
Estee Lauder: Amber Mystique
Ylang, czarna porzeczka, agar z różą w tle.
Intrygujące zestawienie. Dziwne, to niewątpliwy plus. Ale dla mnie niezbyt obiecujące. Do oudu podchodzę nieufnie zaś ylang- ylang i porzeczka nie plasują się, delikatnie rzecz ujmując, na szczycie list moich olfaktorycznych ulubieńców. Tymczasem Amber Mystique wprowadziła mnie w stan niepokojąco bliski zachwytowi.
Jak przystało na pachnidło stworzone dla konsumentów z krajów arabskich Amber Mystique jest esencjonalne nie przekracza jednak subtelnej granicy, która gęstość dzieli od zawiesistości często rzucającej mi się w nos i uprzykrzającej testowanie archetypicznie arabskich perfum. Amber Mystique "trzyma przestrzeń", nuty nie sklejają się, od pierwszej do ostatniej minuty życia zapachu na skórze jest między nimi powietrze.
A tam gdzie jest powietrze może płonąć ogień.
Intrygujące zestawienie. Dziwne, to niewątpliwy plus. Ale dla mnie niezbyt obiecujące. Do oudu podchodzę nieufnie zaś ylang- ylang i porzeczka nie plasują się, delikatnie rzecz ujmując, na szczycie list moich olfaktorycznych ulubieńców. Tymczasem Amber Mystique wprowadziła mnie w stan niepokojąco bliski zachwytowi.
Jak przystało na pachnidło stworzone dla konsumentów z krajów arabskich Amber Mystique jest esencjonalne nie przekracza jednak subtelnej granicy, która gęstość dzieli od zawiesistości często rzucającej mi się w nos i uprzykrzającej testowanie archetypicznie arabskich perfum. Amber Mystique "trzyma przestrzeń", nuty nie sklejają się, od pierwszej do ostatniej minuty życia zapachu na skórze jest między nimi powietrze.
A tam gdzie jest powietrze może płonąć ogień.
wtorek, 4 marca 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)