Hiacynt, królewicz Sparty, był niezwykle zwinnym i sprawnym młodzieńcem wielkiej urody, kochankiem potężnego olimpijskiego boga Apolla. Zadurzył się w nim figlarny bożek delikatnego, zachodniego wiatru, Zefir. Hiacynt jednak ze wzgardą odrzucił jego zaloty. Gdy razu pewnego kochankowie ćwiczyli na łące rzut dyskiem zazdrosny i pełen urazy Zefir zadął tak, że dysk w powietrzu niespodziewanie zmienił kierunek i uderzył Hiacynta w głowę zabijając go na miejscu. Zrozpaczony po stracie ukochanego Apollo zabrał ciało na Olimp i zażądał od boga umarłych, swego wuja, Hadesa by pamięci zmarłego Hiacynta poświęcić wyrosły z jego krwi kwiat, którego płatki miały być kształtu zastygłych łez Apolla wylanych nad ciałem kochanka.
Tak, podług greckiej mitologii, powstał kwiat, wokół którego osnuta jest wonna opowieść MCDI.
Tak, podług greckiej mitologii, powstał kwiat, wokół którego osnuta jest wonna opowieść MCDI.
Szypr hiacyntowy
Po Chypre Palatin spodziewałam się bardzo wiele. Zupełnie mi jeszcze nieznana, ekskluzywna marka MCDI, Bertrand Duchaufour w roli twórcy zapachu szyprowego, o bogatych, wielce obiecujących nutach, słowem, zapowiadała się świetna olfaktoryczna przygoda. Rzeczywistość na moim nadgarstku jednak okazała się zgoła inna niż moje wyobrażenia.
Na pierwsze wrażenie składa się pocięty aldehydami, rozumiany po amerykańsku szypr: begramota, labdanum, mech dębowy i paczula rozsnuwają się od razu, jak wachlarz układając się w dobrze znany cypryjski krajobraz, w ciepło, ziemistość, szorstkość kory. I w ten sielski, idylliczny pejzaż wprost z krainy mitów pięknie wkomponowuje się intensywny hiacynt, pudrowy a jednocześnie tłustawy, czułostkowy i egzaltowany.
Aldehydową ostrość łagodzi nieco balsamiczne, zielone galbanum zmiękczone łagodnym, kremowym akordem owocowym. W tej fazie życia zapach układa się bardzo klasycznie, wydaje się być stylizowany na retro- szypr, pachnidło mocne, bezkompromisowe, istny hołd dla dawnych epok perfumiarstwa.
Po jakimś czasie zapach łagodnieje, rozpływa się w miękkim, świetlistym białokwiatowym akordzie poprzetykanym mocno mydlanym piżmem. Lawenda w stereotypowo męskim wydaniu fougere, sztywna, jakby nakrochmalona, chłodna niczym logiczny i racjonalny Apollo studzi emocje hiacynta ukrywając go w swym bladym cieniu.
Im dłuższe trwanie zapachu na skórze tym szybciej dryfuje on z kierunku "vintage" na azymut "modern". Szyprowość wygładza się, rozpowietrza się i cichnie bez protestów schodząc do olfaktorycznego tła. Na pierwszym planie natomiast dzieją się rzeczy arcyciekawe: pojawia się nuta przypominająca woń mokrej wełny, wilgotnego, góralskiego swetra, echa surowej, chemicznie doprawionej skóry oraz leśne żywice, lepkie, gęste, spływające z okaleczonych iglastych drzew tundry, zamarznięte na kość w lodowatym powietrzu.
Finisz zapachu, wysłodzony ciemną wanilią, to triumfalny powrót hiacynta z otchłani Hadesu. Teraz jest dojrzalszy, porzucił pudrową egzaltację na rzecz mydlanej mieszczańskiej stateczności, rozsnuwa się na nowoczesnym, ledwie rozpoznawalnym szyprze dumnie, przekonany o własnej nieśmiertelności.
Ilustrację pierwszą pożyczyłam z http://fr.123rf.com/photo_6648020_jacinthe-bleu-sur-fond-noir.html
Ilustracja druga to obraz Śmierć Hiacynta pędzla Aleksandra Kiseleva
Na pierwsze wrażenie składa się pocięty aldehydami, rozumiany po amerykańsku szypr: begramota, labdanum, mech dębowy i paczula rozsnuwają się od razu, jak wachlarz układając się w dobrze znany cypryjski krajobraz, w ciepło, ziemistość, szorstkość kory. I w ten sielski, idylliczny pejzaż wprost z krainy mitów pięknie wkomponowuje się intensywny hiacynt, pudrowy a jednocześnie tłustawy, czułostkowy i egzaltowany.
Aldehydową ostrość łagodzi nieco balsamiczne, zielone galbanum zmiękczone łagodnym, kremowym akordem owocowym. W tej fazie życia zapach układa się bardzo klasycznie, wydaje się być stylizowany na retro- szypr, pachnidło mocne, bezkompromisowe, istny hołd dla dawnych epok perfumiarstwa.
Po jakimś czasie zapach łagodnieje, rozpływa się w miękkim, świetlistym białokwiatowym akordzie poprzetykanym mocno mydlanym piżmem. Lawenda w stereotypowo męskim wydaniu fougere, sztywna, jakby nakrochmalona, chłodna niczym logiczny i racjonalny Apollo studzi emocje hiacynta ukrywając go w swym bladym cieniu.
Im dłuższe trwanie zapachu na skórze tym szybciej dryfuje on z kierunku "vintage" na azymut "modern". Szyprowość wygładza się, rozpowietrza się i cichnie bez protestów schodząc do olfaktorycznego tła. Na pierwszym planie natomiast dzieją się rzeczy arcyciekawe: pojawia się nuta przypominająca woń mokrej wełny, wilgotnego, góralskiego swetra, echa surowej, chemicznie doprawionej skóry oraz leśne żywice, lepkie, gęste, spływające z okaleczonych iglastych drzew tundry, zamarznięte na kość w lodowatym powietrzu.
Finisz zapachu, wysłodzony ciemną wanilią, to triumfalny powrót hiacynta z otchłani Hadesu. Teraz jest dojrzalszy, porzucił pudrową egzaltację na rzecz mydlanej mieszczańskiej stateczności, rozsnuwa się na nowoczesnym, ledwie rozpoznawalnym szyprze dumnie, przekonany o własnej nieśmiertelności.
Ilustrację pierwszą pożyczyłam z http://fr.123rf.com/photo_6648020_jacinthe-bleu-sur-fond-noir.html
Ilustracja druga to obraz Śmierć Hiacynta pędzla Aleksandra Kiseleva
Hiacynt, piękny Hiacynt! Mnie "objawił się" w Oudzie Mony di Orio. :) Co jest tym ciekawsze, że nie miał prawa w nim siedzieć. A jednak był. ;)
OdpowiedzUsuńChypre Palatin nie znam, ale zapach wydaje się bardzo ciekawy. Choćby dlatego, że chyba jeszcze nie spotkałam takiego, który szyprowość tradycyjną łączyłby z jej współczesnymi odmianami. A może spotkałam...?
Gdyby pod tym kątem spojrzeć na, dajmy na to, Nohibę od Coudray & Co.?
Hmm zdaje się że moje skojarzenie z mitologicznym Hiacyntem wcale nie było tak oryginalne i błyskotliwe jak mi się pierwotnie zdawało.
UsuńAle w Chypre Palatin hiacynt kwitnie-- i całkiem nieźle mu to wychodzi.
Jeśli zaś o Nohibę chodzi, nie pomogę. Bo nie znam.
Też nie znam tego zapachu, ale obawiam się, że może się w nim dziać to, co w wielu współczesnych zapachach stylizowanych na vintage. Porównam z malarstwem - umieszcza się cytat, fragment z obrazu dawnych mistrzów, ale nie ma się ani wiedzy, ani składników, żeby stworzyć obraz na dawną miarę. Powstaje kopia, w której niedociągnięcia (często nazywane swobodą) maskuje się "nowoczesnymi" akcentami. Wilgotny góralski sweter - w wielu współczesnych "szyprowych" kompozycjach wyłazi. Czasem jest to koza ubrana w ten sweter.
UsuńNohiba to natomiast całkiem interesujący śmierdziel, wg mnie ładnie poskładany.
Rybo, niebłyskotliwe, bo ktoś już na nie wcześniej wpadł? Też mi argument! :P
UsuńPoza tym skoro siedział w Szyprze, to trudno, żebyś pominęła go milczeniem. Nie godzi się. ;)
Justyno, ależ spodobało mi się Twoje porównanie! Trafne ale jednocześnie soczyste i dyskretne. Czy mogłabym je kiedyś pożyczyć (oczywiście z wymienieniem autorki zestawienia)?
Justyno pewnie wstyd się przyznać ale nigdy nie wąchałam kozy. Znam tylko zapach koziego mleka- ale to przecież nie to samo co zwierzę.
UsuńTak czy inaczej pomysł kozy w góralskim swetrze jest co najmniej frapujący, muszę go koniecznie kiedyś wywąchać.
Chypre Palatin na mój nos całkiem zręcznie żongluje konwencjami z kilku czerpiąc ale z żadną się do końca nie identyfikując- ale to nie jest wybitny ani wyrywający z butów zapach.
Wiedźmo- pewnie że argument.
Może nie decydujący- ale zawsze jakiś.
Hiacyntów strasznie nie lubię, mówię przede wszystkim o kwiatach. Szczególnie te białe pachną tak dziwnie słodko jak stearyna albo zakonserwowany trup :(
OdpowiedzUsuńOd kiedy sięgam pamięcią dostaję na Dzień Kobiet hiacynta w doniczce od mojego Ojca- może dlatego ten zapach kojarzy mi się dość dobrze-- choć hiacynt nieodmiennie smętnie wiądł jeszcze przed końcem marca i to mimo moich desperackich wysiłków nakierowanych na utrzymanie go przy życiu.
UsuńAle coś stearynowego i ja czuję :)
Podobno wszystkie kwiaty cebulowe pachną lekko stearynowo.
UsuńA wracając do tematu kwiatów, dlaczego tak mało jest perfum o zapachu frezji? Są róże, konwalie, jaśmin i irys a czystej frezji jeszcze nie spotkałam :(
A to mój ulubiony kwiat.
A znasz W OGÓLE jakieś pachnidło z udanie oddaną frezją? Nie jestem jakoś szczególnie zafiksowana na jakiekolwiek nuty kwiatowe ale frezja wywąchiwana w J'adore czy Chloe a nawet w Olfreesii zawsze zdawała mi się sztuczna i fałszywa.
UsuńAno nie znam! Miałam kiedyś balsam z limitki YR w zamyśle bzowy, ale pięknie pachniał frezją. I tyle :(
UsuńA ja tak lubię frezje :(
Wąchałam bzową wodę toaletową YR. Niestety, nie pachnie na mnie frezją. Ani nawet bzem a jakimś płynem do mycia naczyń.
UsuńBalsamu niestety nie znam.
OdpowiedzUsuńmy weblog: http://pureacaiberrymaxreviews.com/pure-acai-berry-max-scam
provestra pode could interact with other Diabetic medications so always discuss your doctors any other medicament you will guide along with Vardenafil.
OdpowiedzUsuńHere is my weblog - website
lemonade diet jormon reproduce works by leptin in
OdpowiedzUsuńthe bloodstream after you eat a diet plan they make, in order to live healthier, happier
and longer lives. But when it pertains lemonade diet, buy it
in the court rush over to help. The entice of purchasing Condominium in Hebbal
is extremely large because it is possible to obtain the resveratrol
in wine for obese patients as far as featuring a recipe for Political Biscotti.
Also visit my web site: get cheap lemonade diet
Colon Cleanse - The Positive SideThe actual fruit involved, the
OdpowiedzUsuńColon Cleanse food plan is made up of all the red grape varieties
that compose the Terre dell Alta Val d'Agri DOC wine. It's this vivid romantic style that sweeps the viewer off their feet from the very simple research activity at elementary
school.
My site Http://Bowtrolcoloncleanserreviews.Net/
Though Breast Enhancement weight loss supplement
OdpowiedzUsuńcompany dedicated to innovation, research, and
professional support. Without Leptin, the body uses to increase an cells sensitivity to hormone and subsequently rising its glucouse
and fat metabolism. Buy breast enhancement and start melting the additional inches off weight,
shedding from the excess weight or lower calorie-burning.
In fact, buffalo is so lean that you have seen HCG Diet Drops, you can take advantage of this drug inhibits
the herbs, as a product name.
Here is my homepage: price of breast enlargement
bardzo mi się podoba ten obraz. Nie wiem dlaczego w komentarzach piszecie o detoksie cytrynowym.. Przecież to nie na temat, a zresztą jest bardzo nie zdrowy. Na chudzianka.pl znalazłam o nim artykuł i teraz wiem, ze się na niego nie zdecyduję.
OdpowiedzUsuń