piątek, 22 lutego 2013

Comme des Garcons, Series 7 Sweet: Wood Coffee



Wyobraźcie sobie zapach unoszący się w miejscu gdzie miele się kawę. Wyobraźcie sobie aromat towarzyszący ręcznemu przebieraniu, suszeniu, oczyszczaniu cennych ziaren ze skórzastych, zielonych łupin a potem prażeniu i mieleniu ich przy użyciu siły mięśni, nie elektryczności. Wyobraźcie sobie starą, postkolonialną palarnię kawy zagubioną gdzieś w kolumbijskiej dżungli, miejsce, gdzie wiek XIX w pogardzie mając kalendarz rozgościł się tak wygodnie, że, choć bardzo już spóźniony, nie zamierza odejść i coraz głębiej wrasta w fundamenty, ludzką mentalność i ziemie, wraz z korzeniami krzewów kawowca.



Kawa na słodko

Moja relacja z kawą jest pogmatwana i trudna. Uwielbiam jej zapach niecierpiąc smaku, codzienną poranną porcję wypijam z duszkiem krzywiąc się w mimowolnym grymasie obrzydzenia później zaś pędem biegnę umyć zęby. Ktoś rozsądny spytać mógłby dlaczego w takim razie katuję się kawą, czy to jakaś forma masochizmu, samoumartwiania się czy może zalecenie zdrowotne.
Nic z tych rzeczy. Pokutuje we mnie nie do końca racjonalne przekonanie, że bez rannej porcji kofeiny nie dojdę do tego stadium przytomności i jasności myśli, które pozwoli mi sprawnie dobrać buty do pary, pamiętać by zmienić bieliznę nocną na odzież dzienną i zamknąć mieszkanie. Krzywię się więc z niesmakiem z uporem godnym lepszej sprawy pijając kawę lecz mój absmak nie przeszkadza mi lubić kawową nutę w perfumach i z zapałem ją tropić. 
Co jednak dość zrozumiałe nad aromat unoszący się z pełnej gorącej, świeżo zaparzonej kawy filiżanki przedkładam woń gładkich, twardych ziaren lub uczynionego z nich chropowatego, ostrego proszku. I taką właśnie kawę znalazłam w Wood Coffee.
Co więcej, Wood Coffee jest najbardziej dosłowna i naturalną kawą jaką znam wyjąwszy tą, którą, wącham co rano zalewając ją w kubku. Na niekorzyść tego zapachu przemawia natomiast fakt, że jest to najbardziej słodka kawa z jaką się zetknęłam- do tej wypijanej nie dodaję wcale cukru z nim bowiem byłaby jeszcze bardziej obrzydliwa. W olfaktorycznych kompozycjach także preferuję gdy zaserwowana jest na wytrawnie Wood Coffee jest tymczasem niemal ulepna od pierwszej do ostatniej nuty. Otwiera się wonią jeszcze gorącej od palenia kawy mielonej przez półnagich, spoconych od żaru ognia i upału mężczyzn. Z wonią miażdżonych ziaren splata się aromat, który lekki, nie łagodzący skwaru dnia wiatr przyniósł z pobliskiego składu kolonialnego. Przechowywane są tam przyprawy z całego świata, popakowane w przewiewne płócienne worki czekają gotowe do transportu za siódme morze. Kandyzowany, pozbawiony zwykłej jasnej i chrupkiej ostrości imbir, pyliste, jasnożółte, jadalne curry, orzeźwiające i gorzkie dzięki dużej ilości kurkumy w mieszance, ciemna wanilia w strąkach wisząca u sufitu na grubych, drewnianych krokwiach, suche owoce kakaowca, zielone ziarna świeżego kardamonu stanowią olfaktoryczne rusztowanie dla mielącej się właśnie mocno palonej kawy.


Któryś z robotników, może ze zmęczenia, może przez pomyłkę zalał z każdym obrotem żarna coraz to drobniejszą, coraz bardziej pylistą kawę słodko- gorzkim lukrecjowym syropem oraz przesypał cukrem. Ciepło szorstkiego proszku topi cukier do brązowo-złotego, ciągliwego karmelu, który lepi kompozycję w zwartą, monolityczną i masywną bryłę przywierającą do ciała, oblepiającą skórę, grzejącą i ciążącą jednocześnie. Wonne kawowe molekuły kapitulują i przywierają do kleistej grudy, wydaje się, że tylko wanilia ma wystarczająco dużo zapachowego impetu by wyrwać się jej grawitacji. Finisz Wood Coffee jest więc nie drzewny i nie kawowy a waniliowy i do złudzenia przypomina ciemną, scukrzoną, syntetyczną wanilię stanowiącą oś Un Bois Vanille Serge'a Lutensa.

Wood Coffee mówię zdecydowanie choć i z pewną przykrością- nie.


Zdjęcie pierwsze pożyczyłam z: http://www.angelfire.com/games2/warpspawn/Ceylon.html
drugie pochodzi z http://nl.123rf.com/photo_15737727_oude-koffiebranderij-machine.html
Ostatnią ilustrację można znależć na http://www.zakwaterowanie-chorwacja.com

10 komentarzy:

  1. Ooo , a mnie to brzmi bardzo zachęcająco , chociaż Bois Vanille to nie jest moja wymarzona wanilia .Ale z kawą może być wcale wcale :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie każdy CdG brzmi zachęcająco - ta firma zrobiła tyle urzekających zapachów (choć i knotów również), że wszystkie chciałabym poznać. Szkoda, że są tak trudno dostępne.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja z przyjemnością się zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Parabelko, wiem żeś łasa na słodyczy, przynajmniej te wonne. Na finiszu Wood Coffee kawy nie ma, niestety, wcale, Jest sama wanilia zatopiona w cukrze.
    Ale to co dzieje się wcześniej jest całkiem interesujące choć nie z mojej bajki.

    Justyno, zgoda. Dlatego też skrzetnie testuję każdego CdG'na który wpadnie mi w ręce. I na ogół nie żałuję testów.

    Tovo czyżbyś Ty także była zapachowym łakomczuchem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawoszem i nie tylko zapachowym :P
      Czekoladę niestety też lubię. Niestety :(
      Zapachów typowo cukierniczych nie trawię - w perfumach. W balsamach czy żelach wręcz uwielbiam. Do dzisiejszego dnia prześladuje mnie zapach wanilii takiej z Vanilla Fields, nie wiem, czy pamiętasz?

      Usuń
    2. I jak się cieszę, wracając do kawy, że mieszkam w pobliżu fabryki Tchibo i piekarni Szwajcarskiej :)

      Usuń
  5. Pamiętam jak przez mgłę perfumeryjną wanilię mojego dzieciństwa- możliwe że była to właśnie Vanilla Fields- spożywczą, bardzo, bardzo słodką, esencjonalną. Elegantki wczesnych lat 90tych zlewały się nią bez opamiętania.
    Fabryki Tchibo zazdroszczę, piekarni już mniej. Wśród takich zapachów wciąż chodziłabym głodna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to był właśnie ten koszmarek (dla mnie) :P
      O dziwo, większy głód czuję w pracy wśród woni chemikaliów :P

      Usuń
  6. Witam:)a wiesz może, gdzie można w Polsce kupić Wood Coffee? Z góry dziękuję za informację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wcale nie jest proste pytanie. Może w Horn& More, w Warszawie? Żadne inne miejsce nie przychodzi mi do głowy.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...