Nie będę pisała o etycznych aspektach twórczości Naomi Goodsir, zrobiła to jakiś czas temu Wiedźma z Podgórza, ja mogę podpisać się pod każdym Jej słowem nie czując potrzeby aby powtarzać to, co zostało już powiedziane. Naprawdę, nie chciałam by uwiódł mnie któryś z zapachów tej projektantki. Zwykle gdy nie chcę się czymś zachwycać zachowuję dystans, może to moja uparta nieświadomość trzyma gusta w ryzach. Tym razem jednak magia zapachu okazała się nazbyt silna, moje ulubione ingrediencje perfumiarskie zmieszane dokładnie tak jak lubię podeszły mnie ze zręcznością Don Juana.
I nastroju nie poprawia mi nawet fakt, że drugi z dostępnych zapachów wzbudził u mnie chłodniejsze znacznie uczucia.
I nastroju nie poprawia mi nawet fakt, że drugi z dostępnych zapachów wzbudził u mnie chłodniejsze znacznie uczucia.