Dni temu kilka odebrałam z Poczty pakiet próbek od Poli (dziękuję!). Prócz zapachów znanych mi i lubianych; takich, z którymi znajomość chciałam sobie odświeżyć lub po prostu zachomikować cenne krople zjawiły się u mnie i nowości, pachnidła, które dopiero co pojawiły się na rynku i takie, których nie znałam mimo że są dostępne już od dłuższego czasu. Z niektórymi z nich wiązałam duże nadzieje- i gdy tylko zaaplikowałam zapachy na skórę pojęłam błyskawicznie, w nieprzyjemny raczej sposób, że moje nadzieje i wyobrażenia oparte na lekturach recenzji i spisów nut nijak się mają do tego, co właśnie raportują mi receptory węchowe.
Uprzedzam, dziś będę krytykować i narzekać.