Dawno dawno temu w odległym Imperium Otomańskim wstępujący na tron sułtan mordował swych licznych braci by pozbyć się konkurentów do tronu, rywali, którzy mogli pozbawić go życia lub też odebrać panowanie jego potomkom. Z czasem ten okrutny zwyczaj złagodniał, książęta nie byli zabijani ale zamykano ich w luksusowym więzieniu, w kapiącym przepychem haremie pałacu Topkapi gdzie spędzali często całe życie na próżnej i gnuśnej egzystencji całkowicie pozbawieni kontaktu z rzeczywistością. Zdarzało się, że uwięzieni w raju zostawali nagle z niego wyrwani, taki los spotkał Ibrahima I zwanego później Deli, Szalonym. Po dwudziestu latach spędzonych w haremie niespodziewanie objął panowanie nad krajem po śmierci swego brata Murada IV. Całe życie trzymany w ekskluzywnej izolacji nie posiadał podstawowych informacji o imperium, którym władać mu przyszło, nie miał pojęcia o polityce ani o gospodarce, pod jego rządami kraj zmierzał ku katastrofie i w końcu, ku powszechnej uldze, Ibrahima Szalonego zgładzili przyboczni janczarzy.
Zanim jednak został zamordowany zdążył ogołocić skarbiec, wprowadzić ciąg bardzo niefortunnych reform oraz wytopić w Bosforze dwieście osiemdziesiąt konkubin z haremu.
Zanim jednak został zamordowany zdążył ogołocić skarbiec, wprowadzić ciąg bardzo niefortunnych reform oraz wytopić w Bosforze dwieście osiemdziesiąt konkubin z haremu.