środa, 9 stycznia 2013

Majda Bekkali: Fusion Sacree pour Elle

Limitowany falkon- rzeźba stworzony dla zapachów Fusion Sacree od Majdy Beekali przez Isabelle Jeandot jest piękny. Nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy niewątpliwa uroda flakonu wystarczy by twierdzić o jego wysokiej wartości artystycznej jako dzieła sztuki ale wyobrażam sobie, że obcowanie z wyciętym w krysztale misternie wykonanym kształtem jest niezwykle przyjemne.

Niestety, nie mogę powiedzieć tego samego o pachnidłach, które zostały w ten flakon zaklęte. Bertrand Duchaufour stworzył dwie kompozycje gourmand dowodząc mi że potrafi zmieszać intrygujące, lubiane przeze mnie składniki tworząc perfumy, których finalny kształt absolutnie mi nie odpowiada.
Dziś słów kilka o jednej z nich.



Śniadanie 

Otwarcie Fusion Sacree pour Elle to tuberoza ujęta w sposób od którego mój żołądek zaciska się w węzeł a do oczu napływają łzy. Wysoka, sopranowa a jednocześnie gęsta, duszna i omdlewająca, zmysłowa i ciężka, niemal animalna. Na skórze przez jakiś czas występuje solo dając mi możliwość ćwiczenia siły ducha i wewnętrznej dyscypliny instynkt samozachowawczy za sprawą rozpaczliwych sygnałów z węchomózgowia bowiem nie szepcze a wręcz wrzeszczy bym czym prędzej zmyła z siebie to mordercze kwiecie.
Na moje szczęście po kilku minutach pojawia się kawa. Basowa, ciemna, dymna, pełna sadzy, najpierw wycisza upojną tuberozę, jako zapachowe tło, a z czasem stopniowo nabiera mocy i spycha imperatywny kwiat na drugi olfaktoryczny plan.



Później akcja toczy się już wartko. Suto doprawiona cukrem czarna porzeczka, musujący sokiem rabarbar, dojrzała, aż rozpadająca się w dłoniach figa układają się w dżem z czerwonych owoców, gęsty, lepki, bardziej kwaskowy niż słodki. Dziwaczny akord przywodzący na myśl przyrumienione na złoto francuskie tosty polane klonowym syropem sprawia, że kompozycja przybiera charakter stricte jadalny. Tuż przy skórze smuży się co prawda smętna, zdetronizowana tuberoza w towarzystwie innych, równie zniechęconych jak ona białych kwiatów jednak smakowity akord śniadania serwowanego wraz z kawą, która zdążywszy wytracić swoją smolistość i dymność stała się dobrze wszystkim znanym, popularnym napojem, wyraźnie wiedzie prym w kompozycji.
Ambrowa baza, gęsta od benzoesu i słodka od wanilii wciąż kryje w sobie aromat kawy, teraz wytrawionej powietrzem lub wodą, nieco spłowiałej, jak pozostałe w kubku fusy po napoju przyrządzanym na sposób turecki, posłodzonym płynnym miodem.

To nawet miły olfaktoryczny obrazek ale nijak nie pasuje mi ani do imienia perfum ani do kształtu flakonu odwołującego się do przyjemności zgoła innego rodzaju.



Zdjęcie flakonu Fusion Sacree pochodzi ze strony perfumerii Quality.
Zdjęcie drugie pożyczyłam od:http://wrotkaonline.blox.pl/2012/11/Francuskie-tosty.html

4 komentarze:

  1. Tak opisałaś przemiany tego zapachu, że już to samo w sobie zaciekawia. Jako miłośniczka tuberozy wszelkiej muszę jednak napisać, że przejście w fazę jadalną z pewnością by mnie zasmuciło - bo jadalnych nut nie lubię. Kawa, wyczuwalna często dla innych, prawdopodobnie na konfiturowo - ciastowym tle byłaby dla mnie jedynie domysłem. I tu moja prośba - Rybko, kiedy odkryjesz w jakichś perfumach wyraźny, dominujący aromat kawy - poświęć mu, proszę trochę miejsca. Ja nie spotkałam, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oho, czyli Majda poszła po rozum do głowy i już nie przypina makabrycznych główek do flakonów? :] Za to rzeźby są już całkiem, całkiem. :)
    zapachy chyba będę musiała przetestować, oba. Choćby dlatego, że mamy zimę - a zimą słodycze są mi potrzebne. ;) I tylko rabarbar niepokoi...

    OdpowiedzUsuń
  3. Justyno o kawie w roli głównej właśnie piszę. Jest jej całkiem sporo w męskim bliźniaku wyżej opisywanej Fusion Sacree pour Elle- swoją drogą kiedy ją testowałam pomyślałam o Tobie, takie ujęcie tuberozy mogłoby znaleźć u Ciebie uznanie.
    Znasz Cafe Rose Toma Forda?

    Wiedżmo, flakon jest piękny, prawda. Ale wolę sobie nie wyobrażać ile kosztuje FC w takim opakowaniu- skoro w uproszczonym a'la otoczak cena grubo przekracza 700zł za 125ml.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...